piątek, 25 marca 2011

Wiosna... part.1

Na poszukiwanie wiosny wybrałam się już całkiem dawno temu, kiedy pierwsze promienie słońca zaczęły nas rozpieszczać przez kilka dni... Niestety, chyba było zbyt wcześnie (i wcale nie chodzi o wczesną porę dnia), bo jej nie znalazłam, bo Ogród Botaniczny zastałam zamknięty na cztery spusty, bo zmarzłam okrutnie ;)

Wczoraj się udało, pierwsze jakieś takie malutkie wschodzące z ziemi zostały przyłapane... ale spokojnie, ja im nie popuszczę ;) jeszcze się spotkamy - w przyszłym tygodniu szykuję się na dłuższy plener, a co tam... trzeba korzystać przed "sezonem" ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz