Będąc na niedzielnym porannym plenerze przypomniał mi się jesienny wypad nad Wisłę (dosłownie "nad" bo było to dość wysoko) ;)
Znalazłam ciekawe miejsce całkiem niedaleko Bydgoszczy. Dodatkowo wracając udało mi się zmierzyć z tematem "wierzbowo" - rozpoczęty - nie skończony ;)
Najpierw usiadłam na ławeczce czekająć na chwilkę słońca (które przecież miało wschodzić) tylko zapomniałam sprawdzić prognozę pogody... no i doczekałam się... deszczu !
o na tej ławeczce ;)
deszcz mnie trochę zniechęcił i przegonił, ale po drodze zrobiłam coś jeszcze ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz